Wszelkie minecraftowe propozycje przyjmowane są w naszym domu z wielkim entuzjazmem. Nie inaczej było książką "Minecraft. Mob w maszynie".
To już czwarty tom z serii powieści pt. „Kroniki Woodsword”, których akcja toczy się w dwóch światach: rzeczywistym i wirtualnym. Głównymi bohaterami jest piątka przyjaciół, uczniów szkoły Woodsword i zaciętych graczy Minecraft - Morgan, Ash, Harper, Po i Jodi. Dzięki tajemniczym goglom mogą przenieść się do komputerowego świata Minecrafta. Tym razem trafiają do wybudowanej w świecie Minecrafta repliki własnej szkoły. Niby wszystko jest takie samo, ale nie do końca. Atakuje ich horda mrocznych szkieletów, ściany rozpadają się na milion cyfrowych kawałków, a płomienie Netheru pojawiają się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Wszystko to dzieje się za sprawą nieznajomego, który nazywa siebie Królem Przywoływaczy. Gdy także w prawdziwej szkole Woodsword zaczynają dziać się dziwne rzeczy, przyjaciele wiedzą już, że muszą szybko dowiedzieć się, kto lub co kryje się za Królem Przywoływaczy i czy jest on w stanie wydostać się z gry…
Lektura napisana została w sposób logiczny i zrozumiałym dla najmłodszych językiem. Książkę czyta się szybko wraz z rozwojem akcji. Krótkie rozdziały, różne style, kolory i wielkości czcionki dodatkowo zachęcają młodszych czytników do samodzielnej lektury. Na pewno dziecko się nie pogubi w czytaniu. Do tego twarda oprawa i mnóstwo humorystycznych, czarno-białych ilustracji, które doskonale komponują się z treścią i umilają lekturę. Cieszy mnie, że wydawnictwo HarperCollins postanowiło wykorzystać fenomen gry Minecraft, żeby zainteresować dzieci czytaniem.
Zdecydowanie nie dla mnie :p ale z pewnością znajdzie ogromną grupę fanów :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu planuję obdarować tymi książkami mojego chrześniaka, bo jest fanem gry i na pewno by mu się spodobały.
OdpowiedzUsuń