Zapraszam na recenzję nowej serii komiksowej wydawnictwa Egmont Suspersi.
Album rozpoczyna się z przytupem. Wpadamy w sam środek szalejącego pożaru. Następuje wybuch i ... przenosimy się do wydarzeń sprzed czterech dni. Poznajemy rodzeństwo Lili, Mata i Benjiego. Nie są zwykłymi dziećmi, ale przybyszami z kosmicznej stacji umieszczonej na orbicie małej planety w gwiazdozbiorze Kasjopei. Rodzeństwo posiada nadnaturalne zdolności - umiejętność latania, czytania w myślach, ogromna siła, które muszą ukrywać przed ziemianami. Jest to trudne i wynika z tego szereg problemów, dlatego Lili, Mat i Benji często zmieniają szkoły i miejsce zamieszkania. Tym razem przeprowadzają się do dużego miasta, w którym grasuje seryjny podpalacz. Na dodatek w szkole nic nie idzie po ich myśli, a dzieci tęsknią za rodzicami.
Supersi. Mała gwiazda tuż pod Tsih został bardzo ładnie wydany w niedużym formacie i twardej oprawie. Rysunki są ciekawe, pełne życia i dobrze współgrają z treścią.
post sponsorowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz