Komiksy o Asteriksie są częścią mojej młodości ;) Ucieszyłam się bardzo, że wydawnictwo Egmont proponuje nam kolejne tytuły. W mojej kolekcji pojawił się album "Asteriks i Gryf".
Tym razem Asteriks, Obeliks i Panoramiks znajdą się w dziewiczej, dzikiej i skutej lodem krainie, którą Rzymianie nazywają „Barbaricum”. Galowie wyruszają na wezwanie szamana - kolegi druida Panoramiksa z czasów magicznego seminarium. Na dalekim wschodzie podobno żyje tajemniczy, mityczny i przerażający Gryf. Juliusz Cezar jest tak zafascynowany opowieściami o cudownym stworzeniu, że wysyła ekspedycję po to zwierzę. Rzymianie nie spodziewają się jednak, że nasi Galowie również będą w drodze do Barbaricum ...
Odwiedzani Sarmaci żyją w społeczeństwie zdominowanym przez kobiety. To one walczą, decydują i chronią, a mężczyźni zajmują się domem i dziećmi. W naszych czasach może nie jest to jakiś szok, ale dla Galów żyjących 50 lat przed narodzeniem Chrystusa było to na pewno niespotykane. Humor jest na najwyższym poziomie. Mamy zwiadowców i przewodników Scytów, których meldunki przypominają kwieciste opisy przewodników turystycznych. Szalenie zabawne dla mnie było przekomarzanie się geografa Szczeropolusa z gladiatorem Venatorem. Nie zabrakło także aluzji do aktualnych wydarzeń na świecie, jak fake newsy czy utrzymywanie dystansu społecznego.
Graficznie album prezentuje się świetnie. Jest doskonale narysowany. Ilustracje kipią emocjami, kolorami i szczegółami. Niezmiernie spektakularne są rysunki śnieżnych krajobrazów. "Asteriks i Gryf" to ekscytująca historia, znakomicie zilustrowana, pełna humoru i żartów sytuacyjnych. Polecam.
(Publikacja sponsorowana)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz