O dobroczynnych właściwościach glinek nie muszę chyba nikogo przekonywać. Dzisiaj chciałabym wam przedstawić glinkę czarną z Morza Martwego ze srebrem. Jest to kolejny produkt, który mam przyjemność testować dzięki firmie Daily Beauty, która oferuje nam kosmetyki angielskich marek (i nie tylko) bez sztucznych barwników, bez sztucznych zapachów, bez parabenów, bez silikonu. Nie wiem jak wy, ale ja wcześniej nie miałam do czynienia z glinką czarną.
Informacje od producenta:
Glinka Czarna z Morza Martwego to drugie „bogactwo” zaraz po minerałach z Morza Martwego.
Unikalny kompleks minerałów, zawarty w czarnej glince, dzięki właściwościom antyseptycznym, oczyszczającym, przeciwzapalnym i regenerującym, stosowany jest przy leczeniu trądziku.
Substancje mineralne regulują procesy wymiany zachodzące w skórze, zwiększając stopień jej nawilżenia, wzmacniając ściany komórkowe, chroniąc skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Ponadto produkty są wzbogacona jonami srebra, które to wzmacniają pozytywny efekt stosowania gliny.
Unikalny kompleks minerałów, zawarty w czarnej glince, dzięki właściwościom antyseptycznym, oczyszczającym, przeciwzapalnym i regenerującym, stosowany jest przy leczeniu trądziku.
Substancje mineralne regulują procesy wymiany zachodzące w skórze, zwiększając stopień jej nawilżenia, wzmacniając ściany komórkowe, chroniąc skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Ponadto produkty są wzbogacona jonami srebra, które to wzmacniają pozytywny efekt stosowania gliny.
pojemność: 2 x 50 g
cena: 8,00 zł
Moja opinia:
W gwoli przypomnienia posiadam cerę tłustą z tendencją do niespodzianek.
Opakowanie, wydajność:
Glinka umieszczona jest w foliowych woreczkach, które znajdują się w kartoniku. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje, ale nie w języku polskim. Dlatego też od Daily Beauty otrzymamy dodatkowo ulotkę informacyjną w naszym rodzimym języku.
W gwoli przypomnienia posiadam cerę tłustą z tendencją do niespodzianek.
Opakowanie, wydajność:
Glinka umieszczona jest w foliowych woreczkach, które znajdują się w kartoniku. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje, ale nie w języku polskim. Dlatego też od Daily Beauty otrzymamy dodatkowo ulotkę informacyjną w naszym rodzimym języku.
Całe opakowanie 100g starczyło mi na wykonanie 8 maseczek ( glinka + woda), więc cena jednej maseczki to 1 zł. Uważam, że cena jest bardzo przystępna.
Jak stosowałam:
Z glinki czarnej wykonałam maseczki.
Glinka + woda
Zrobienie maseczki nie wymaga od nas specjalnych umiejętności. Do miseczki wsypałam ok. 9g glinki i dolałam wody demineralizowanej. Ja lubię konsystencję dość gęstą, aby glinka nie ściekała nam z twarzy. Taka ilość starczy nam na pokrycie grubą warstwą całej twarzy, jeśli chcemy wysmarować również szyję zalecam użyć 12g glinki.
Przypominam, aby nie używać metalowych naczyń do przyrządzania glinek, bo wtedy tracą część właściwości. U mnie świetnie się spisała szklana miseczka i drewniana szpatułka.
Maseczkę z glinki czarnej pozostawiłam na twarzy na 15 minut. Co jakiś czas spryskiwałam twarz wodą termalną, aby nie dopuścić do zaschnięcia maseczki.
Glinka czarna + woda |
Po zmyciu maseczki nie mogłam napatrzeć się na swoją twarz.
- Pierwsze co było bardzo widoczne, to ukojenie i zblednięcie wszelkich czerwonych krostek, naczynek czy rumienia na twarzy.
- Twarz została wygładzona i stała się naprawdę aksamitna.
- Cera stała się bardziej promienna, a koloryt wyrównany.
- Czarna glinka ze srebrem bardzo dobrze oczyszcza, po serii zabiegów zauważyłam zmniejszenie ilości zaskórników zamkniętych.
- Pory zostały wyraźnie zmniejszone.
- Maseczka nie spowodowała u mnie żadnych skutków ubocznych i nie przesuszyła skóry.
Bardzo kusiło mnie, aby maseczkę stosować codziennie, ale nie chciałam przedobrzyć, więc używałam jej 3 razy w tygodniu.
Glinka + olej
Maseczkę z olejem wykonałam tylko raz, więc dużo o niej nie napiszę. Przedstawię tylko taki krótki zarys, jeśli ktoś miałby ochotę ją wypróbować.
Zamiast wody użyłam olej z wiesiołka, bo akurat kończy mi się termin ważności i stosuję go gdzie tylko mogę ;)
Maseczka straciła na swojej wydajności, musiałam zwiększyć ilość glinki, aby pokryć całą twarz. Dużym plusem jest, że maseczka nie zastyga nam na twarzy, nie musimy jej zwilżać, no i dość dobrze się zmywa, ale mi i tak bardziej podpasowała pierwsza wersja - glinka z wodą.
Po zmyciu maseczki (trzymałam 15 minut) na twarzy pozostaje delikatny film z oleju, który w przeciągu paru minut się wchłania. Może jest to lepsza opcja dla osób, które mają problem z przesuszeniem skóry, a również chcą ją dobrze oczyścić.
Glinka czarna + woda |
Kochani, DailyBeauty znowu zaskakuje nas promocjami, przy zamówieniu powyżej 50 zł otrzymamy glinkę gratis :) a na wszystko 5% rabatu.
Zapraszam do zapoznania się z ofertą Daily Beauty
oraz odwiedzenia FanPage firmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz