Szukałam jakiegoś kremu pod oczy i wertując strony apteki internetowej natrafiłam na fajną promocję, 4ml LIERAC Magnificence za 70 zł. Cena zacna, bo w innych sklepach oscyluje wokół 130 zł. No to się skusiłam. Tym bardziej, że opis producenta również zachęca.
Kompleks D-Glyox skutecznie zmniejsza oznaki zmęczenia, redukuje cienie i napina skórę. Nowa innowacyjna formuła głęboko rewitalizuje skórę wokół oczu dzięki czemu pozwala odzyskać młodzieńczy wygląd. Skuteczność została potwierdzona dermatologicznie. Ponad 90% zadowolonych klientek. Efekt widoczny już po 7 dniach stosowania:
- skóra staje się bardziej promienna,
- zmarszczki zredukowane,
- cienie stają się mniej widoczne
Krem otrzymujemy w ciekawym i bardzo praktycznym opakowaniu, które jest zakończone pędzelkiem, za pomocą którego rozprowadzamy krem wokół oczu. Przy pierwszym użyciu sporo się naprzekręcamy, aby kosmetyk pojawił się na pędzelku. Później dwa przekręcenia na jedno oko.
Kosmetyk używałam przez pełne trzy miesiące. Zawsze na noc i sporadycznie na dzień z tego względu, że kompletnie nie chce współpracować z podkładem. Wałkuje się strasznie.
Przejdźmy do konkretów. Cóż robi krem? Nic. Nawet dobrze nie nawilża, a już o likwidacji cieni i worków pod oczami, redukcji zmarszczek nie ma mowy. Dodam, że nie oczekuję po kremach jakiś spektakularnych efektów, ale żeby nic? Ciężko znaleźć zalety, a wad sporo. Producent szczyci się liczbą 90% zadowolonych klientek, ja niestety jestem w tych 10%. Nie polecam.
Jakoś nie czuję się zaciekawiona tym kosmetykiem, chociaż..ciekawy sposób aplikacji.
OdpowiedzUsuń