Po nieszczęsnym ShinyBox 4 Ever postanowiłam, że już nigdy nie zamówię pudełka w ciemno. Zawartość Winter Wonderland widziałam na innych blogach, więc nie było przykrego zaskoczenia, gdy mój box dotarł.
Skusiłam się na Shinyboxa przede wszystkim ze względu na krem Naobay, którego cena rynkowa to ponad 100 zł. Ciekawa jestem jak się u mnie spisze. Bardzo cieszę się również z kul do kąpielii Delia oraz naturalnego pumeksu wykonanego z glinki czerwonej. Uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze kąpieli. Błyszczyk Miyo Outstanding i lakier do paznokci So Chic! jak dla mnie są zbyt krzykliwe, ale może w lecie odważę się na takie kolory. Ostatni produkt to chusteczki odświeżające do higieny intymnej - całe 2 sztuki - taki zapychacz, aby napisać, że w boxie jest 6 produktów pełnowymiarowych ;) Mimo wszystko jestem zadowolona z zawartości pudełka.
Skusiłam się na Shinyboxa przede wszystkim ze względu na krem Naobay, którego cena rynkowa to ponad 100 zł. Ciekawa jestem jak się u mnie spisze. Bardzo cieszę się również z kul do kąpielii Delia oraz naturalnego pumeksu wykonanego z glinki czerwonej. Uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze kąpieli. Błyszczyk Miyo Outstanding i lakier do paznokci So Chic! jak dla mnie są zbyt krzykliwe, ale może w lecie odważę się na takie kolory. Ostatni produkt to chusteczki odświeżające do higieny intymnej - całe 2 sztuki - taki zapychacz, aby napisać, że w boxie jest 6 produktów pełnowymiarowych ;) Mimo wszystko jestem zadowolona z zawartości pudełka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz